Pierwszy


Autor: annkor82
Tagi: smutek   ból   samotność   cierpienie  
08 listopada 2021, 21:40

 Nie pamiętam czy kiedykolwiek w życiu odczuwałam coś podobnego: odrętwienie, ból, niemoc, niechęć do wykonywania najprostszych czynności, smutek, trudność sprawia nawet wypowiedzienie czegokolwiek, strach przed przyszłością, rozpacz, czarna dziura w mojej głowie, nade mną, zewsząd otacza mnie coś niewyobrażalnie trudnego do przeżywania. Chyba przestaję sobie radzić sama ze sobą. Czy tak wygląda załamanie?

Alkoholizm męża, oj co za tragedia!

Samotne macierzyństwo!

Problemy finansowe!

Problemy, problemy, problemy, całe ich spectrum czyli uporządkowany zbiór, rozpatrywany w całości według definicji.

Pojutrze, w środę wyłączą prąd i zapadnie ciemność. Może jej echo już dzisiaj we mnie się odbija? Nastąpi koniec. Koniec pracy, pieniędzy, pewnego rozdziału, ostatnich 8 lat. Związku, prób budowania życia na nowo, narodzin najukochańszego dziecka, poczucia bezpieczeństwa, chociaż chwilowego, zawsze to coś!  ale też związku z alkoholikiem, prób ratowania rodziny, tragicznego wypadku, który zmienił wszystko, próby ratowania firmy, trudu, znoju i lejącego się potu z pach, ostatnio bez przerwy. Bardzo się boję. Prze bardzo! Nie potrafię zrobić kroku naprzód. Nie potrafię tak o! wkroczyć w ten nowy rozdział, który nie wiem czym będzie. Wiem za to czym na pewno nie będzie. Zazdroszczę. Tak bardzo zazdroszczę innym, którym się układa, którzy mają ustabilizowaną sytuację, których dzieci mają oboje rodziców i mama nie musi kłamać, że tata jest w szpitalu kiedy gdzieś tam trwa w pijackim ciągu. I ma w dupie to biedne dzieciątko, czekające, tęskniące, kochające swojego tatusia. Dość! dość...

Proszę Ojca w Niebie aby pomógł ale odczuwam tylko delikatne łechtanie w mym sercu. Kiedy ma być dobrze, po prostu to wiem i czuję światło w sobie.

Ale nie dam rady trwać w beznadziei w życiu i w wyobraźni, nie dam rady widzieć przyszłości w czarnych barwach. Po prostu już wystarczy tego badziewia, rdzy zżerającej to, w co pokładam nadzieję. 

Krok pierwszy: wizualizuję tylko przyjemne chwile, myślę pozytywnie. Mimo tego co odczuwam.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz